Ministerstwo Zdrowia chce zmienić przepisy w ten sposób, by osoby walczące o odszkodowania za błędy medyczne jak najrzadziej musiały to robić przed sądem.
Obecnie o odszkodowanie za błąd medyczny z reguły trzeba wywalczyć przed sądem. Są to sprawy niezmiernie skomplikowane i kosztowne.
Samorząd lekarski proponuje tzw. model skandynawski. Zdaniem Naczelnej Izby Lekarskiej oraz Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, rząd powinien stworzyć tzw. zieloną księgę, która analizowałaby dotychczasowy system dochodzenia roszczeń przez pacjentów.
Na początek resort będzie chciał wprowadzić do ustawy o prawach pacjenta przepisy, które ułatwią poszkodowanym w czasie leczenia pacjentom zawieranie ugód ze szpitalami, tak by o pieniądze nie musieli walczyć przed sądem. Ustawa, która przepadła po wecie prezydenta wraz z pakietem rozwiązań reformujących służbę zdrowia, zostanie ponownie zgłoszona do Sejmu. Prace powinny się zakończyć pod koniec marca.
Żadna placówka opieki zdrowotnej nie uzna dobrowolnie swojej winy w przypadku powstania szkody wynikłej - zdaniem poszkodowanego - z błędu lekarskiego. Prowadzenie takich spraw wymaga wielkiej determinacji i wiedzy, a często również znajomości w środowisku lekarskim. Dla przykładu podam, że w jednej z prowadzonych przeze mnie spraw, dopiero 3 wezwanie do zapłaty odszkodowania szpital uznał za zasadne. Pomimo, iż od początku postępowania szpital posiadał komplet dokumentacji medycznej, nie dopatrzył się winy swojego pracownika. Sądził, że strona poszkodowana nie zdobędzie żadnych dokumentów potwierdzających zasadność roszczenia. Ta sprawa, jako jedna z nielicznych została zakończona ugodowo, ale 99% z nich niestety pozostaje bez pozytywnej odpowiedzi ze strony placówek opieki zdrowotnej. Miejmy nadzieję, że ta sytuacja ulegnie zmianie - oczywiście na korzyść poszkodowanych.
Materiał zaczerpnięty z artykułu Sylwii Szparkowskiej (Rzeczpospolita) z dnia 13-01-2009 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz